Siedzi wędkarz nad Kamienną,
Choć pogodę mamy zmienną,
Wciąż cierpliwie człowiek czeka,
Jaką rybę da mu rzeka?
Na przynętę bierze ciasto,
Makaronik, czy robaka?
W myślach widzi swoją zdobycz:
Będzie ryba! I to TAAKA!
Moczy kije człek zziębnięty,
Zgania winę na przynęty ...
Nic nie bierze? Trudna rada,
Z niczym wracać? Nie wypada.
Sprytny...
Stadion Narodowy... był Dziesięciolecia!
Obecnie – kryte boisko za nasze miliardy,
To bubel tysiąclecia...
Dach można zamknąć, gdy słońce świeci.
Jak deszcz leje nie wolno, bo się rozleci...
Atrapa stadionu musi na siebie zarobić!
Pełno tu wody, co można zrobić?
Rozegrać mecz? Nie da rady!
Coś trzeba pokazać, choćby dla zasady?
Kibice nową konkurencję...
Obiecana złota jesień
Pełna chwały i uniesień,
Emerytom biedę dała.
Cieszy się prawica cała
Że żerując na biedocie
Zdobywają bogactw krocie,
Miały być domy ,,złotej jesieni”?
Spokojnej starości?
Mamy figę z makiem,
A to dziadków złości.
Troska o seniorów warta:
,,Psom na buty”
A biedny emeryt
chodzi jak struty.
Nie ma na chleb i na leki,
Do złotej...
Dla uczczenia Święta Pań,
Chcę nadmienić kilka zdań,
W socjalizmie prezentami
Obdarowywali Panie – chłopy…
Wręczali goździka i liche rajstopy,
Gdy nastała demokracja,
Pan L.W. święto anulował…
Gdyż kolor czerwony do czasów mu nie pasował,
Gdy się dowiedział, że Dzień Kobiet wprowadzili Amerykanie,
Wydał polecenie: – Dzień 8 marca
Świętem Kobiet...
Urlop fajny miałem,
Luksusową popijałem…
Oczywiście, że z umiarem,
By nie skończyć to udarem,
Trzeźwy umysł wczasom służy,
Człek kieszeni nie zadłuży…
Można rzec by tu dwa słowa:
Tylko dla mądrych wódka luksusowa,
Kto z wódeczką poswawoli,
Tego potem głowa boli,
Pustki również są w kieszeni,
Chyba, że się człowiek zmieni…
Spodziewam się...
Dokąd podążasz?
Klientów w biedzie pogrążasz
Łupisz abonentów
Co niemiara
Musi się znaleźć jakaś kara.
Narzucasz tak wysokie ceny:
Rozszarpujesz naród
Jak żarłoczne hieny!
Musisz się opamiętać,
Skończyć z chciwością.
Ulżyj biedzie
Obdarz nas radością!