Źle się naszym dzieciom dzieje,
Żadnych obowiązków, same przywileje…
Matka nie nakrzyczy,
Ojciec ich nie spierze,
Skoro to uczyni policja zabierze…
Chodzą po ulicach, jako dumne pawie,
Czym więcej narozrabiają, to są w wielkiej sławie!
Chodzenie do szkoły , to przecież przeżytek,
Mówią, że zrobią karierę, bez profesorskich spytek…
Garną się do sportu,
Bejsbol uprawiają, napotkanym przechodniom
Głowy rozwalają.
Używają noża, nie do krojenia chleba,
Myślą że za życia pójdą wprost do nieba…
Oj kochane dzieciaki, tylko bez podniety,
Taka o Was prawda
Niestety, niestety…