Mamy piękne panie,
Gospodarne, zgrabne niczym łanie .
Jest tylko problem – nadmierne gadanie.
Wszystko im przeszkadza,
Nic im nie pasuje,
Od rana, do wieczora chłopu humor psuje…
Nie chce słuchać trajkotania,
Idzie na browarek,
Gdy nie ma pieniędzy w zastaw da zegarek…
Nie wraca do domu, ciągłych swarów pomny,
Zostaje na ulicy i już jest bezdomny.
Przez gadanie małżonki upadł aż tak nisko,
Wybrał ciszę – „Monaru” schronisko…
Szanowne Panie, dla dobra rodziny
Ukróćcie gadanie…